B-day
background: Fall Out Boy - Thnks fr th Mmrs
Achtung!
Kochane Dentki! Po dwunastu miesiącach składania słów w zdania, sensowne mniej lub bardziej, przyszedł ten dzień. Dwudziesty dzień maja.
Gdybym była piękna, znana i bogata wszyscy dostalibyście tort, niestety żyjemy w dziupli, więc w arsenał do świętowania musicie zaopatrzyć się własnoręcznie. Odpalcie bąbelki, bo rok zobowiązuje do podsumowania, a wiadomo, bąbelki sprawią, że będzie najbardziej interesującą rzeczą czytaną w tym życiu. Nie żebym coś sugerowała.
Ekhm, ekhm!
PODSUMOWANIE:
- przez rok działalności Bezproduktywność sięgnęła gwiazd i aktu ich dobroci w liczbie 5710. Tak, te gwiazdy to wy, a dobroć to wyświetlenia, niby mało, pocieszcie się, że Dentki to w zasadzie elita (hehe, pochlebiacz pierwsza klasa)
- pierwszy post czyli Bore Da pojawił się rok temu, a jego tytuł to Walijskie "dzień dobry", lubię walijski okej
- najpopularniejsze z piśmideł zaś to niemal nieustająco od momentu narodzin Weightlessnes of Your Stars is My Everyday Disgrace czyli sprawozdanie z puławskiej "Biesiady Literackiej", błyskawicznie zaskakujący miejscem na podium jeszcze ciepłe The City is Dying czyli in memoriam dwóch z najważniejszych lokalizacji mojego życia oraz piąta odsłona cyklu Crooked Young Unsafe, nie można zapomnieć też o fotopstrykach i niedocenianym miejscu czwartym czyli Break
- należy też wspomieć o zawieszonym, siedmioczęściowym cyklu Crooked Young do znalezienia pod etykietą Grafomania, opowiadającym historię młodej zrujnowanej (dentki) Cat i jej przyjaciół Klary oraz Artema, ze znaczącym wkładem polskich utworów śpiewanych und bardzo ciepłym przez was przyjęciem
- pod szyldem Bezpro prężnie lub mniej działa również strona na niebieskim F, łapki w górę chleba nie dają, ale no
Tak to wygląda, czy osiągnęłam sukces globalny, nie, czy jestem tym zawiedziona, nie, czy jestem teraz oszołomiona, owszem, bo ktoś się mną jednak zainteresował, a to pora na kolejne wypunktowanie.
PODZIĘKOWANIA (KOLEJNOŚĆ LOSOWOPRZYPADKOWA):
- Mamie, bo mama moim mecenasem jest od samego stworzenia, dzielnie podpatruje grafomanię i przynajmniej raz na tydzień jestem wzywana na dywanik, bo znowu znalazła jakiś błąd
- Plamie, jako iż Plama czyli Jakub przy jednoczesnym stwarzaniu wrażenia, że mnie nienawidzi udowadnia, że mnie kocha (wcale nie), a w dole siedzi ze mną od niepamiętnych czasów und gdyby nie on to nie mielibyście nad kim załamywać rąk
- Ali vel Obrońcy Kurczaków vel Surrealistce vel Kobiecie Kiblowi, za którą mogłabym wyjść gdybym była głucha i obojętna na świat, bo ładna to akurat jest, a przy tym mogę jej powiedzieć wszystko i często jest pierwszym krytykiem
- Kasi, która jest moją największą fanką i zawsze wierzy w to co tu robię oraz bez przerwy usiłuje mnie zadusić swoją pozytywną energią, Kasia jesteś sups
- Furdze,blogerowi, pomysłowdawcy Dentek i moją groupie od samym początku
- Anji, z którą chwilowo nie mam kontaktu, ale jest najdzielniejszym Rudym Wierszokletą i zawsze możemy pogadać jak prawdziwi (a)poeci
- Szufli, bo chociaż widujemy się tylko dwa razy w tygodniu nadal jest dla mnie siostrą i trzyma się mnie już osiem takich jak to co świętujemy
- Lisowi, bratu, którego nigdy nie miałam, a z którym mogę wyjść nawet o drugiej w nocy i wyznać mu, że go nienawidzę, a on i tak będzie tu gdzie jest
- Naci,zawsze się martwiącej się o mnie, kupuje mi kawę kiedy jest naprawdę źle i siedzimy razem w jednej ławce, w ogóle ona jest moją ostoją dobroci codziennej
- Katarzynie Beyonce, która jednocześnie niszczy i upiększa mi życie, i bez której byłoby zbyt szare
- W ogóle oprócz tych trzech osób należy wymienić tu całą "rodzinkę" czyli Alkostyczniówkę w składzie: Amadi, który jest do mnie strasznie pdobny więc podsyła mi dużo muzyki, Jeż, zawsze tłumacząca mi matmę i zawierająca w swoim metrze sześćdziesiąt cały ładunek uroczości, Szymul, najlepszy perkusistą, wygląda jak mój syn i potrafi zjeść całą cebulę, Kacper,mówiąc kolokwialnie wkurwia mnie jak mało kto, ale jednocześnie możemy zjednoczyć się i wkurwiać innych razem, Kamila, która jest z nami najkrócej, ale mam wrażenie, że jest od zawsze oraz Młody, wiecznie mylony z dziewczyną autor obrazka z góry - czynicie moje życie lepszym i dzięki, że mnie czytacie jesteście lepsi niż mogłam sobie wymarzyć
- Vanilles, osobie nigdy nie spotkanej, ale za to w tej budzie rozgoszczonej nad wyraz, dała tytuł Crooked Young, a jej ciepłe komentarze zawsze sprawiają, że chce się pisać
- Moim internetowym bratnim duszom: Agacie "Sonei" poznanej na asku, odbiorcy mojej epistolografii, która kiedyś mieszkała u mnie tydzień, a ja poleciałam do niej za 9 złotych w jedną stronę i jest wspaniała, Adzie, która kiedyś otworzy ze mną dom publiczny i jest absolutnym świrem, oraz Przemkowi, niezależnie od wszystkiego pomocnym w krytycznych momentach
- A uniknąć tego nie mogła zwłaszcza najważniejsza osoba w moim życiu, głowie i sercu known as Maciej oder Srul Zwiebelstein. Dałeś mi chęci do życia, szczęście, miłość i najlepsze spaghetti, kocham Cię, chociaż czasami zabierasz mi wenę i jesteś kompletnym ahumanem
Nie umkniecie i wy, moje cudownie anonimowe Denteczki. Dziękuję, za rok wysłuchiwania żali, niemego wsparcia i współczucia, za zainteresowanie tym co robię, za wszystko. Mówiłam już o tej willi na szczycie góry, gdzie będziemy się bawić i tak będzie, ale ja za was dzisiaj wzniosłam łyka cydru i niech wam gwiazdka pomyślności nigdy nie zagaśnie.
Najlepszego dla nas Dentki!