Bore Da
background - Depeche Mode - Enjoy the Silence (Remix)
Dzień dobry.
Wszystko co w tym momencie przychodzi mi do głowy to dzień dobry.
Nigdy nie umiałam robić dobrego pierwszego wrażenia, zwłaszcza w internecie. W realiach to wszystko może się jeszcze jako tako potoczyć, tutaj raczej zostanę zrzucona do szuflady ze schludną nalepką "nastoletnie blogerki".
Może słusznie?
QIA - CZYLI PYTANIA, KTÓRYCH NIKT NIGDY NIE ZADA:
*ciekawski tłum* Jak masz na imięęęęęęę?
*ja* Julia. Imię pochodzenia Rzymskiego, oznaczające różę lub piękny kwiat. Niestety los tak chciał, że jestem co najwyżej przywiędłym badylem, który typowy zapominalski Zdzisiek przynosi Helce w dzień kobiet, coby nie spać na kanapie. Wszystkim dookoła przedstawiam się jako Julek i...
*ciekawski tłum* A dlaczeeego Julek?
*ja* Bo wyglądam jak mały chłopczyk dostatecznie często.
*ciekawski tłum* A co bęęędzie na twoim blooogu?
Przerywamy program, aby nadać szokującą informację.
Otóż nic szczególnie nowatorskiego moi drodzy.
W tej dziedzinie próżno szukać jakiejkolwiek nowatorskości. A i ja jej nie będę poszukiwać.
Każde dziecko prędzej czy później zakłada bloga. A że ja dzieckiem byłam, jestem i będę, konkluzja nasuwa się sama. Lubię mówić, pisać niekoniecznie składnie, sensownie, czy artystycznie. Lubię czasem podzielić się tym co myślę i czuję. Chcę dorzucić te smętne, czerstwe okruszyny do wielkiego tygla internetowej bezwstydności. Tyle dobrze, że są na wskroś szczere i nie obiecują kolejnego super bloga prowadzonego przez umiarkowanie inteligentną przedstawicielkę homo sapiens sapiens, która chce cokolwiek sensownego przekazać, bo te okruszki nie są tworem takiej osoby. Jestem leniwa, "mam swoich pięć punktów IQ", gadam bez przerwy i filtra, lubię się nad sobą użalać i odkrywać nowe głębie towarzyszącego mi od zawsze przygnębienia. I wcale tego nie ukrywam.
Zapowiada się co najmniej interesująco!
Każde dziecko prędzej czy później zakłada bloga. A że ja dzieckiem byłam, jestem i będę, konkluzja nasuwa się sama. Lubię mówić, pisać niekoniecznie składnie, sensownie, czy artystycznie. Lubię czasem podzielić się tym co myślę i czuję. Chcę dorzucić te smętne, czerstwe okruszyny do wielkiego tygla internetowej bezwstydności. Tyle dobrze, że są na wskroś szczere i nie obiecują kolejnego super bloga prowadzonego przez umiarkowanie inteligentną przedstawicielkę homo sapiens sapiens, która chce cokolwiek sensownego przekazać, bo te okruszki nie są tworem takiej osoby. Jestem leniwa, "mam swoich pięć punktów IQ", gadam bez przerwy i filtra, lubię się nad sobą użalać i odkrywać nowe głębie towarzyszącego mi od zawsze przygnębienia. I wcale tego nie ukrywam.
Zapowiada się co najmniej interesująco!