Bodies
background: The Feral Trees - Take It To The Grave
Bardzo ciężko jest pisać kiedy nie do końca najłatwiej jest mówić o tym co się dzieje, a i kreatywność zamiera w nadmiarze pędu. Wpis bardziej wartościowy merytorycznie będzie jutro, urodzinowo hurra, nie, a dzisiaj o czym innym.
O ludzkich ciałach.
I tu od razu ostrzegam - prezentowane zdjęcia będą nagie i nie wszystkim nagość się podoba. Ale ja stety niestety do tych ludzi nie należę.
Piękno naszego opakowania jako całości zaczęło mnie jakotako fascynować niedawno, wcześniej większość ze swoim na czele uważałam za kompletnie odstręczającą, a goliznę za co najmniej niepokojącą, jednak moja tolerancja była szeroka i zwyczajnie akceptowałam to, bo i co miałam zrobić, ignorowałam ją u innych, u siebie ograniczając.
Mój pogląd zmieniło w dużej mierze kilka dysput, które uświadomiły teraz oczywisty fakt - niedoskonałość jest piękna. A ludzkie ciało to swoiste perpetum mobile, zwłaszcza w połączeniu z drugim, och to jest dopiero coś doskonałego, całe to oddziaływanie pomiędzy organizmami, sposób w jaki skóra może reagować na dotyk, bodźce odbierane różnie zależnie od istoty, z którą mamy kontakt. Moje głębokie uwielbienie oczywiście znalazło odbicie w zawartości folderów, więc pozwólcie, że nacieszę wasze oczy tym co zachwyciło moje.
Ach i na chwilę do backgroundu - zespół miasta rodzinnego, The Feral Trees, pamiętam ich pierwszy koncert jakby to było wczoraj, zimny parapet przenikający przez ubranie do ud, klatka schodowa zamglona dymem, zapach wiosny - wszystko nadal żywe, wszystko nadal ważne. 10-04-2015.
Ładnego.
Mój pogląd zmieniło w dużej mierze kilka dysput, które uświadomiły teraz oczywisty fakt - niedoskonałość jest piękna. A ludzkie ciało to swoiste perpetum mobile, zwłaszcza w połączeniu z drugim, och to jest dopiero coś doskonałego, całe to oddziaływanie pomiędzy organizmami, sposób w jaki skóra może reagować na dotyk, bodźce odbierane różnie zależnie od istoty, z którą mamy kontakt. Moje głębokie uwielbienie oczywiście znalazło odbicie w zawartości folderów, więc pozwólcie, że nacieszę wasze oczy tym co zachwyciło moje.
Ach i na chwilę do backgroundu - zespół miasta rodzinnego, The Feral Trees, pamiętam ich pierwszy koncert jakby to było wczoraj, zimny parapet przenikający przez ubranie do ud, klatka schodowa zamglona dymem, zapach wiosny - wszystko nadal żywe, wszystko nadal ważne. 10-04-2015.
Ładnego.