Stay
background: Yung Lean - Yoshi City
Wyjechałam nad morze polskie bez ostrzeżenia, właściwie po cichu. Miało być tak pięknie, ale zawiało w oczy nam i powrót do ulubionego nadbałtyckiego miasta skończył się rozczarowaniem gorzkim jak przeparzona herbata, bo w zamyśle powrót do dzieciństwa okazał się jego zabójstwem. Wpuściłam rozgoryczenie i smutek do świata gdzie zawsze zostawiałam radość i to odebrało mu blask.
Dzisiaj nie jestem gotowa na napisanie czegokolwiek, ale nie chciałam zostawić was w pustce i ciszy, która tu powstała, bo jestem nadal, po prostu kula ognista wysysa nawet wenę, a nadwątlone siły nie palą się do jej odnalezienia. Obiecuję, że najpóźniej w trakcie weekendu pojawi się nowy bazgroł grafomański, dzisiaj jedynie jpg, na więcej mnie nie stać, wybaczcie.
Za mało.