Cold heartedness
background: Maria Peszek - Ludzie Psy
Każdego pojedynczego
dnia swojego żałosnego życia zadaję sobie pytanie czy to ze mną jest coś nie
tak, czy to raczej świat jest popieprzony, skoro dziwakiem jestem ja, bo nie
gapię się jak skończona idiotka na martwego ptaka leżącego pod moimi stopami, przepełniona
prymitywny obrzydzeniem, tylko zakładam na ręce plastikowe worki i wkładam
malutkie ciałko do pudełka żeby postawić je na śmietniku, wystarczająco wysoko,
by nie dobrały się zwierzęta. Cała ta banda domaga się od życia wszystkiego,
pragnie szacunku innych, a sama ma dawanie tego wepchnięte głęboko w odbyt. Dla
nich martwy kos znaczy tyle co rozmaślona psia kupa na chodniku, dla mnie jest
on wart więcej niż oni wszyscy kiedykolwiek będą i jego śmierć porusza mnie
bardziej niż cała plejada chorych dzieci na TVN. Ten mały ptaszek
prawdopodobnie nigdy nie uczynił nikomu nic złego, przeciwnie zapewne nie raz
nie dwa umilił komuś dzień śpiewem, a po śmierci zostawiono go jak zwykłego
śmiecia. Rozumiem, że większość nie lubi kontaktu z martwym, ale zamiast
zatruwać powietrze bezsensowną paplaniną można by powiedzieć chociażby i pani
sprzątaczce, że na patio leży małe pierzaste truchełko, zamiast nazywać to
"obrzydliwym". Ludzkie ciało też jest obrzydliwe, a nikt nie
zostawiłby go leżącego od tak. Homo Sapiens mają się za Bogów,
panów tego świata, lepszych od potrąconego kota, którego można zostawić na
środku ulicy, bo jest się ponad durne zwierzę, bo jest się lepszym i
cywilizowanym.
Ale to nieprawda, w
niczym nie jesteśmy lepsi, a ta cała cywilizacja to tylko okrutniejsza i nieco
bardziej subtelna dzicz gdzie rządzi brak jakiegokolwiek współczucia i
wszechobecny wyzysk. Jesteśmy daleko poniżej poziomu szympansa w dżungli, ale
durna ewolucja dała najgłupszym istotom najwięcej i cały świat cierpi będąc
wyżymanym jak gąbka i splamionym krwią, która wcale nie musiała popłynąć.
Brzydzę się swoją rasą, naprawdę brzydzę.
Nie przywrócimy ludziom
człowieczeństwa, ale go przynajmniej nie traćmy, zachowajmy chociaż okruchy, bo o ile inni przedstawiciele naszego gatunku nie są zbyt wiele warci, o tyle pozostałe stworzenia zasługują by w ostatecznym rozrachunku przynajmniej pożegnać je z godnością, bo one na wieńce i groby zasługują o wiele bardziej, a dostają co najwyżej stare pudełko ze świątecznym wzorem.
Lepiej oddać przynajmniej tyle.